poniedziałek, 15 lutego 2016

Lekarz prywatnie czy na NFZ ?

Witajcie,

Jak u Was wyglądało prowadzenie ciąży? Znalazłyście lekarza w ramach NFZ czy jednak prywatnie? U mnie wyglądało to tak, pierwszą ciążę prowadził mi lekarz z NFZ, jednak teraz w drugiej do Niego nie wróciłam. Dlaczego? Nie zaszkodził mi w żaden sposób, był nawet za bardzo "wrażliwy", gdy pojawiła się u mnie gestoza w połowie ciąży co chwilę kierował mnie do szpitala, a tam odsyłali do domu (tabletki unormowały skoki ciśnienia).
Z czasem stało się to męczące i nawet przy braniu regularnie leków oraz kontrolowania ciśnienia w domu ( było w porządku) przy wejściu do przychodni miałam efekt białego fartucha. Próbowałam na początku drugiej ciąży znaleźć lekarza na NFZ, bo wiem ile kosztują prywatne badania, wizyty czy usg. Wychodzę z założenia, że jeżeli opłacam składki to refundowanie badań po prostu mi się należy. I na tym założeniu się niestety w Polsce kończy. Byłam w u dwóch lekarzy i żaden nie spełniał moich oczekiwań, nie dostałam skierowania na podstawowe badania i czułam się w gabinecie jak nieproszony gość. Zrezygnowałam. Nie chcę całe 9 miesięcy stresować się wizytami u ginekologa.
Obecnie chodzę na prywatne wizyty do Pani Doktor, i jestem bardzo zadowolona (ceny nie są wygórowane, opieka jest w porządku).
Warto jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji zdać sobie sprawę z tych dodatkowych kosztów badań, za które musimy płacić.
W każdej przychodzi ceny różnią się czasem o złotówkę, czasem o kilka. Nie chodzi mi tutaj nawet o morfologię czy ogólne badanie moczu, które są stosunkowo nie drogie, ale np. toksoplazmoza którą zazwyczaj wykonuje się dwa razy w ciągu ciąży to już koszt 100 zł, oznaczenie grupy krwi (które musi być na osobnym druku) to kolejne 50 zł. Dla mnie osobiście to chore, jeżeli nie mogę dostać się do lekarza z NFZ, lub który po prostu wykonuje swoją pracę na "odczep się", posiadając wymagane ubezpieczenie muszę płacić dodatkowo za badania, które de facto mi się należą za darmo. Niestety, ja mogę sobie ewentualnie o tym porozmawiać, popisać a to i tak nic nie zmieni... ;) A wszystko prowadzi i tak do jednego, robimy to dla Maleństwa, a tu pieniądze nie są absolutnie ważne :)

K.



2 komentarze:

  1. Ja chodzę na prywatne wizyty. Mój poprzedni ginekolog również był taki, że robił wszystko na odczep, nie wyjaśniał prawie nic, czułam się jakbym popełniała zbrodnię pytając o cokolwiek. Ten sam lekarz już na wizytach prywatnych był już całkiem innym człowiekiem, miłym itp, więc teraz jak jestem w ciąży, zrobiłam panu na złość i zmieniłam lekarza. Teraz chodzę do lekarza, który nawet na NFZ troszczy się o pacjentkę. Można? Można... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że Ci się udało znaleźć odpowiedniego, oby więcej takich lekarzy z "sercem" ;)

      Usuń

Miło, że zostawiasz po sobie ślad.
Zapraszam częściej :-)